Kuchnia, będąca głównym miejscem w domu Anety, Marcina i Kamila, jest dla nich bardziej powodem do wstydu niż do dumy. Mimo, że rodzina przeprowadziła remont, efekt był daleki od oczekiwań. Wąskie, ciemne, niskie i pozbawione światła pomieszczenie, spełniające jednocześnie funkcję kuchni i przedpokoju, Dorota określiła jednym słowem – masakra.